sobota, 12 kwietnia 2014

Recenzja "Małych kobietek".


Tytuł: Małe kobietki
Tytuł oryginału: Little women
Seria: -
Autor: Louisa May Alcott
Tłumaczenie: Anna Bańkowska
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 304
Data wydania: 17 października 2012











"[...] miłość odpędza strach, a wdzięczność przezwycięża dumę"

Małe kobietki to klasyka literatury dziecięcej. Książka znana każdemu młodemu czytelnikowi, książka, która uczy i zachwyca. Jej autorka, Louisa May Alcott, stworzyła powieść na podstawie własnych doświadczeń. Wychowała się w Ameryce, w czasie wojny domowej pielęgnowała chorych i rannych. Małe kobietki przyniosły jej ogromną sławę. Powieść doczekała się wielu ekranizacji.


Lata sześćdziesiąte XIX wieku. W domostwie Orchard House żyją cztery dziewczyny: spokojna, wychowana Meg, żywiołowa, śmiała Jo, wrażliwa, zamknięta w sobie pianistka Beth i nieco zarozumiała Amy. Dorastają pod opieką matki, Marmee, starającej się zastąpić im ojca, który wyruszył na wojnę secesyjną. Rodzina Marchów nie ma pieniędzy, nie żyje w dostatku i luksusie. Siostry nie stać na wygodne życie, jakie pamiętają. Często muszą rezygnować z przyjemności, by ulżyć zapracowanej matce lub pomóc tym, którzy nie mają nic. Dorastając, uświadamiają sobie, że w życiu nie liczą się pieniądze, nie liczą się ozdoby i wygody, a rodzina. Rodzina i miłość, jedność i przebaczenie, bo nieważne co się stanie, one zawsze będą mogły na siebie polegać. 

"[...] sprawcie, by każdy dzień był zarazem użyteczny i przyjemny i udowodnijcie, że rozumiecie wartość czasu poprzez dobre wykorzystanie go. A wtedy młodość będzie cudowna, starość przyniesie niewiele żalu, a życie mimo biedy okaże się pięknym sukcesem"

Nigdy nie sądziłam, że wracając do historii poznanych w dzieciństwie nauczę się czegoś nowego. Gdy byłam dzieckiem poznałam Meg, Jo, Beth i Amy. Wtedy Małe kobietki były powieścią opowiadająca o potędze szczęścia, dawała mi lekcję, jak to szczęście z codzienności w sobie znaleźć. Dzisiaj dostrzegłam w niej tę potrzebę miłości, niby naiwność, którą człowiek musi w sobie mieć, bo inaczej żyje tylko śmiercią. Naiwność, która daje nadzieję i wiarę, pozwala przebaczać i kochać.

Bohaterki lektury wzbudzają sympatię. Każdy czytelnik znajdzie choć w jednej z nich czterech swą dusze, swoje życie i swoje wspomnienia. Jedni pokochają Meg, inni Jo, Beth czy Amy. Ja sama utożsamiłam się z nimi, w każdej z nich dostrzegłam choćby maleńką cząstkę własnej osobowości.

Małe kobietki to lekka, niewymagająca lektura przy której można się odprężyć, pośmiać i wzruszyć zarazem. Książka jest idealna dla młodszych, jak i dla dorosłych czytelników. Cieszę się, że mogłam przenieść się w świat bohaterek Małych kobietek, odkryć tę opowieść na nowo. Sięgając po tę lekturę, zapewnicie sobie kilka godzin świetnej zabawy z rodziną Marchów. Książkę mogę wam śmiało polecić - czyta się ją bardzo przyjemnie, myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

Ocena: 7/10.

Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Czytam literaturę amerykańską".

11 komentarzy:

  1. Czytałam uproszczoną werje po angielsku i była całkiem niezła :) Myślę, ze sięgnę po książke również w języku polskim.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym przeczytać, ale na razie mam inne książki na głowie, czyli lektury x.x

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tego nie czytałam i nie wiem dlaczego. Muszę nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie w tym tygodniu, zaraz po niedzieli pojawi się recenzja Małych kobietek :) owszem całkiem przyjemna, ale chyba jestem za stara na taką tematykę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam o niej i czasem jest też wymieniana przy okazji fabuły książek. Wciąż mam na nią ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym ją kiedyś przeczytać, wydaje się być bardzo przyjemną lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie znam tej książki i trzeba to jak najprędzej zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ją w planach, czytałam kiedyś wersję skróconą, idealną dla dzieci i też mi sie podobała. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam tę książkę w planach od długiego, długiego czasu i dalej nie miałam okazji się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś na pewno przeczytam - mam ją na półce.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za wszystkie komentarze! Każdy z nich jest dla mnie niesamowicie ważny, podnosi mnie na duchu i motywuje do dalszej pracy :)

Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyście nie zostawiali mi spamu i nie wyzywali nikogo. Jeśli zauważycie błąd - piszcie śmiało! Nie bójcie się krytykować - wszystkie uwagi przyjmuję i czerpię z nich naukę.