środa, 21 października 2015

"Scarlet" (rec. 105)


Tytuł: Scarlet
Tytuł oryginału: Scarlet
Seria: Saga księżycowa (tom 2)
Autor: Marissa Meyer
Tłumaczenie: Dorota Konowrocka
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 496
Data wydania: 8 maja 2013











Debiutem amerykańskiej pisarki Marissy Meyer jest Saga księżycowa składająca się z czterech części - Cinder, Scarlet, Cress oraz Winter. Wszystkie powieści nawiązują do baśni, które od zawsze inspirowały autorkę. Dotychczas w Polsce ukazały się jedynie dwie pierwsze części sagi.


Po balu w pałacu Cinder wie, że nie jest bezpieczna. Zdaje sobie sprawę, że Levana nie pozwoli, by ktokolwiek, kto może zagrozić jej pozycji na tronie, żył. Wraz z kapitanem Thornem ucieka z więzienia. Ukrywając swoją prawdziwą tożsamość znika z nim, gdy oboje stają się najbardziej poszukiwanymi przestępcami na Ziemi. Dziewczyna musi przygotować się do walki z królową. W tym celu próbuje znaleźć osobę, która kilkanaście lat temu pomogła jej uciec z Luny.
Spokojne życie Scarlet Benoit zostaje zakłócone, gdy ginie jej babcia. Dziewczyna postanawia samodzielnie ją odszukać, gdy policja decyduje o umorzeniu śledztwa. Na swej drodze spotyka tajemniczego Wilka, który może wiedzieć coś o miejscu pobytu Michelle Benoit. Scarlet nie wie, czy może ufać mężczyźnie, lecz decyduje się z nim współpracować, gdy zdaje sobie sprawę, że Wilk jest jej jedyną szansą na odnalezienie ukochanej babci.


Cztery godziny. Cztery godziny, by się zapomnieć, dać pochłonąć światu okrutnej magii, bitwy o władzę i krwawej miłości. Tę książkę tworzą niesamowite emocje, od złości, przez rozbawienie, aż po rozpacz. Ona ma swój charakter, coś, co sprawia, że na jej wspomnienie chce mi się płakać, coś, co sprawia, że przez kilka dni potrafię żyć tylko nią, opisanymi w niej historiami i wydarzeniami, które jeszcze nie miały miejsca. Bohaterowie złamali mi serce i przez długi czas bawili się jego odłamkami. Ta książka jest na swój sposób idealna. Jest prawdziwą perełką swojego gatunku, czymś, koło czego po prostu nie można przejść obojętnie, co trzeba przeżyć, by zrozumieć. Wciąż jestem zaskoczona, jak oddałam się tej książce, jak ją pokochałam. Przez kilka dni była moją jedyną myślą. Nie mogłam o niej zapomnieć ani na chwilę, wciąż do niej powracałam. To jest rzecz, która udaje się niewielu autorom.

Dwie opowieści, dwie przeplatające się ze sobą historie, dwie bohaterki, które choć nigdy się nie poznały, są ze sobą związane. Przeznaczeniem, przeszłością, może celem, do którego obie dążą. W Scarlet poznajemy kolejną baśń przedstawioną w zupełnie inny sposób, baśń, w której nie zawsze zwycięża dobro, w której czai się więcej mroku i łez niż w każdej historii, którą opowiadano nam na dobranoc.
Kocham postacie, które stworzyła autorka, zarówno te, które towarzyszyły nam od początku, od Cinder, jak i te, które poznajemy w Scarlet. Tytułowa bohaterka jest jedną z dziewczyn, które nie dają sobie zawrócić w głowie, trzymają się tego, w co wierzą i są zdolne do poświęceń. W Wilku odnalazłam coś niezwykłego, coś, co sprawiło, że naprawdę polubiłam tę postać i kibicowałam mu, kimkolwiek był dla tej historii.

Saga księżycowa ma swój specyficzny klimat. Ta książka nie pozwoli, byś o niej zapomniał, odłożył, odrzucił w zapomnienie. Fabuła wciąga od pierwszej strony, cały czas mknie, zwroty akcji zaskakują, a rozdziały zamykane w najbardziej ekscytujących momentach sprawiają, że po prostu musisz czytać dalej, musisz poznać dalszy bieg tej opowieści. W moim odczuciu Scarlet pozbyła się tej przewidywalności, która towarzyszyła Cinder. Możecie mi powtarzać, że wydarzenia łatwo jest przewidzieć, skoro cała powieść jest oparta na baśni, ale ja nie domyśliłam się kilku istotnych faktów. Dałam się zwieść, uwieść i zaczarować bohaterom, wyobraźni autorki, historii o próbie ratowania świata przed wojną z okrutnym i potężnym przeciwnikiem.

Dla mnie to absolutnie fantastyczna opowieść, do której chcę powracać, przeżywać na nowo, odkrywać niuanse, których wcześniej nie dostrzegłam. Jestem pewna, że jeszcze nie raz dam się pochłonąć lekturze tej powieści. Jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii skierowanych dla młodzieży, napisana językiem przyjemnym zarówno dla nastolatków, jak i dla dorosłych. Szkoda tylko, że wydawnictwo odpuściło sobie wydawanie kolejnych tomów tej serii. Mam nadzieję, że zmieni ono zdanie, ponieważ to naprawdę łamie mi serce. Nawet nie wiecie, jak bardzo chciałabym poznać dalsze losy Cinder i Scarlet.

Ocena: 9/10.

* Mam nadzieję, że wybaczycie mi tę miesięczną nieobecność. Ostatnio mam naprawdę mnóstwo pracy i nie znajduję czasu na czytanie i recenzowanie. Postaram się szybko wrócić do regularnego wrzucania postów, jednak starania te mogą potrwać jeszcze przez pewien okres czasu. Tymczasem bardzo dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i przeczytanie tej recenzji do końca. Każdy wasz komentarz, każde odwiedziny są moją motywacją. Dziękuję :)

8 komentarzy:

  1. Mam tę książkę w planach, pierwszą również - czeka cierpliwie na półce na swoją kolej. Uwielbiam baśniowe motywy w powieściach, oby ta seria też mi się spodobała!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cala seria zbiera dobre recenzje. Może kiedyś się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Seria co prawda zbiera dobre recenzje ale nie jest to mój klimat, baśniowy świat mało do mnie przemawia.Może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale wydaje się bardzo ciekawa i z tego co piszesz, warta zainteresowania się nią :)

    Zapraszam na nową recenzję : ksiazkowy-termit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za wszystkie komentarze! Każdy z nich jest dla mnie niesamowicie ważny, podnosi mnie na duchu i motywuje do dalszej pracy :)

Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyście nie zostawiali mi spamu i nie wyzywali nikogo. Jeśli zauważycie błąd - piszcie śmiało! Nie bójcie się krytykować - wszystkie uwagi przyjmuję i czerpię z nich naukę.